Jerzy Pałczyński- pasjonat Edward Dziaduła

  Znam Jerzego Pałczyńskiego z zebrań OSP Cieszanów, której obydwaj jesteśmy członkami. Dzisiaj prawie 50-latek w latach 2000- 2010 był czynnym strażakiem, brał udział w akcjach ratowniczo-gaśniczych. Wiedziałem, że jest nauczycielem wychowania fizycznego w Rudzie Różanieckiej. Zacząłem interesować się nim, gdy dowiedziałem się, że pięknie wyrzeźbiona figura św. Floriana umieszczona na ścianie frontowej Domu Strażaka w Cieszanowie wykonana została przez druha Jerzego. Gdy do publikacji poszukiwałem osoby, która poza pracą zawodową ma inne zainteresowania i poświęca swój czas na bezinteresowne działania dla dobra publicznego. Parę osób wskazało właśnie tego skromnego, nie szukającego rozgłosu mieszkańca Cieszanowa.

Umówiłem się z nim na działce w Ogrodach Działkowych w Cieszanowie w Api -Raju. Jest to miejsce, gdzie można zobaczyć, jak kto spędza czas wolny, czym się dodatkowo zajmuje. Jestem w takim wieku, że trudno wywołać u mnie zdziwienie i zachwyt. Widziałem wiele ogrodów ( oprócz wiszących ogrodów Semiramidy), ale ta rozległa licząca 25 arów działka zrobiła na mnie duże wrażenie, bo jest w pełni i pomysłowo zagospodarowana. Ogród to dopiero przedsmak tego co zobaczyłem i usłyszałem. Ogródki działkowe to miejsce rekreacji i wypoczynku oraz uprawy warzyw i kwiatów. U państwa Pałczyńskich to nie są najważniejsze funkcje tego miejsca. Tutaj Jerzy realizuje swoje pasje i zaraża nimi innych, szczególnie dzieci i młodzież. Pytany o nie wylicza: grzybiarstwo, wędkarstwo, pszczelarstwo i rzeźbiarstwo. Trzeba przyznać, że rozrzut zainteresowań szeroki. Efekty tych pasji były widoczne, wystarczyło rozglądnąć się wokół siebie. Zdjęcie ze złowionym sumem prawie tak długim jak wysoki jest wędkarz, który go złowił. Oczko wodne, w którym pływają ryby mniejszych rozmiarów. Parę kroków dalej kilka uli. Wzdłuż alejki umieszczone są rzeźby, na stole rozpoczęta rzeźba łba konia otoczona podkową. Uwieńczeniem prezentacji jest jednoizbowy domek na ulu lub ul w domku. To nie jest dziwactwo, w tym pomieszczeniu nawet kilka osób może inhalować się zapachem miodu, kitu pszczelego zwanego propolisem i wosku. Wystarczy 15 minut aby odczuć działanie efektów pracowitości pszczół. Dodatkową atrakcją jest widok tych pożytecznych owadów,
gdyż ul jest przykryty siatką, pod którą można obserwować ich pracę.

– całość w najnowszym wydaniu-