Przez Karpaty i Tobruk do Monte Cassino cz. III Lidia Świder

  Masyw Cassino położony był w linii Gustawa, która była potężnym, liczący blisko 130 km. pasem umocnień przecinającym środkowe Włochy w najwęższym ich odcinku na część wolną i okupowaną. Według gen. H. Alexandra, głównodowodzącego wojskami we Włoszech istniało tylko jedno przejście otwierające drogę do Rzymu, dolina rzeki Liry, po której biegła droga nr 6. Wejścia do doliny strzegł górski masyw, na którym istotnymi punktami obrony były wzgórza o kryptonimach 575, 593, 569 oraz San Angelo, Widmo oraz kluczowe Monte Cassino. Na szczycie ostatniego znajdował się klasztor założony w VI w. przez św. Benedykta, który spisał w nim regułę swojego zakonu. Jeden z jego opatów, Dezyderiusz został papieżem, obierając imię Viktor III.

Alianci zbombardowali nieobsadzony żołnierzami wroga klasztor, zrzucając na niego 576 ton bomb. Z bezcennego zabytku chrześcijaństwa pozostały ruiny, które ułatwiły Niemcom skuteczniejszą obronę. Świat nazwał ten czyn aktem barbarzyństwa. Duchowe wrota Europy legły w gruzach.

Pomiędzy styczniem a marcem 1944 r. wojska niemieckie odparły trzy ataki oddziałów amerykańskich, angielskich, nowozelandzkich i hinduskich.

23 marca gen. Olivier Leese, dowódca brytyjskiej 8. Armii zaproponował gen. W. Andersowi czwarty szturm na Monte Cassino, na co ten po krótkim namyśle się zgodził. Zaznaczam, była to propozycja, nie rozkaz. Gen. Anders nie skonsultował decyzji z naczelnym wodzem gen. K. Sosnkowskim, który powiedział do niego wprost: Pióropusz biały się panu śni, uznając jego samowolny postępek za naruszenie dyscypliny wojskowej.

Żołnierze 2 Korpusu nie mogli już walczyć o wolność Polski. Ta, została zdradzona i sprzedana wcześniej, w listopadzie 1943 r. w Teheranie, w lutym następnego roku Churchill ogłosił decyzje, jakie tam zapadły. Przedwojenne ziemie wschodnie Polski wchodziły w granice ZSRR. Dramaturgii dodawał fakt, że z terenów tych pochodziła większość żołnierzy Korpusu, którzy po podpisaniu umowy Sikorski-Majski 30 lipca 1941 r. przeszli heroiczną drogę z sowieckich łagrów. Monte Cassino było dla nich chrztem bojowym. Wbrew oczekiwaniom gen. Andersa nasze zwycięstwo nie nadało rozgłosu sprawie polskiej. Los jej przypieczętowany został pięć miesięcy wcześniej. Przelewana przez Polaków krew nie mogła go już odmienić.

Gen. Anders wysyłając swoich żołnierzy do bezpośredniego czołowego ataku na silnie ufortyfikowane pozycje niemieckie, na najtrudniejszym odcinku, zwrócił się do nich w pierwszym zdaniu rozkazu, nazajutrz bitwy, słowami: Żołnierze kochani, moi bracia i dzieci! Po czym ukochane swoje dzieci posłał na pewną rzeź.

11 maja o godzinie 23.00 rozpoczął się huraganowym ogniem artylerii czwarty szturm aliantów na Monte Cassino. 2 Korpus Polski przystąpił do ataku dwie godziny później bez wcześniejszego rozpoznania terenu, Anglicy obawiali się, że wcześniejszy zwiad może zostać spostrzeżony przez oddziały niemieckie. Mapy i zdjęcia lotnicze nie mogły posłużyć żołnierzom Korpusu w terenie górzystym, do którego wcześniej nie byli przygotowani, w dodatku w ciemnościach. Dywizja Strzelców Karpackich, w której walczył plut. Józef Ważny miała za zadanie zdobycie osławionych wzgórz 593 i 569, kolejnym jej celem miał być klasztor.

Polacy na zaminowanym, otwartym terenie zarzuceni zostali granatami. Artyleria niemiecka oraz moździerze masakrowały nasze oddziały. W betonowych bunkrach i litych skałach ukrytych za zasiekami drutu kolczastego Niemcy urządzili swoje gniazda. Na niektórych odcinkach odległość od nieprzyjaciela wynosiła zaledwie parę metrów, dochodziło do walki wręcz, na noże i kolby. Atak nie powiódł się, pozwolił jednak na rozpoznanie terenu.

Ostateczny szturm nastąpił w nocy z 17 na 18 maja. Po krwawych walkach, Polacy zdołali przerwać część niemieckich linii. 18 maja o 7.12 V batalion, w którym służył Józef zdobył wzgórze 593. 18 maja oddziały polskie wkroczyły do opustoszałych ruin klasztoru. Poprzedniej nocy na rozkaz feldmarszałka A. Kesselringa Niemcy wycofali się ze wzgórza. W chwili, kiedy alianci wdarli się w dolinę Liry, nie mogli utrzymać już klasztoru. Na ruinach zawisła biało czerwona flaga. W samo południe plut. Antoni Czech ogłaszając zwycięstwo odegrał hejnał mariacki.

O sukcesie jednak zadecydował Francuski Korpus Ekspedycyjny gen. A. Juina, który wykonał manewr oskrzydlenia, sugerowany wcześniej przez gen. K. Sosnkowskiego. Anglicy docenili rolę Polaków, uznali ją jednak za drugorzędną.

Nazajutrz po przełamaniu Linii Gustawa, plut. Józef Ważny wraz z wyczerpanymi pododdziałami Korpusu maszerował w kierunku Piedimonte San Germano, bastionu niemieckiej obrony na linii Hitlera, która była drugim miejscem oporu. Ze wzgórza Niemcy kierowali ogień na atakujące siły alianckie wzdłuż doliny Liry. Strome i odsłonięte podejścia do miasteczka od południa uniemożliwiały użycie broni przeciwpancernej. Bezpośredniego dostępu do Piedimonte broniło siedem stalowych kopuł z bronią maszynową oraz 14 dział pancernych. W gęstej zabudowie kryły się schrony wzmocnione przez saperów. Od strony doliny Liry prowadziła serpentyną jedna tylko droga wykuta w skale stromego stoku. Wyrzutnie Ofenrorh dopełniały dzieła obrony doskonałej.

W tak niebezpiecznych warunkach i położeniu do patroli zwiadowczych kierowani byli najbardziej doświadczeni, pełni męstwa i odwagi żołnierze Korpusu. Należał do nich Józef, który jeszcze w Tobruku zaznaczył w swym dzienniku: mam u dowódców opinie bardzo odważnego.

Melchior Wańkowicz w jednym z największych dzieł w historii reportażu „Monte Cassino”, zapisał go w pamięci.

Na 553 – na ziemię niczyją – znów poszły patrole 3. kompanii 5. baonu. Plut. Ważny, znany patrolowiec z 3. baonu SBSK z kampanii libijskiej ( który zginął następnie w akcji nad Adriatykiem ) podszedł skrycie zakrzaczonym terenem do spostrzeżonych Niemców, obrzucił ich granatami, zabił dwóch, i wziął pięciu Niemców.

Polacy nie zdołali przełamać pozycji niemieckich, osiągając jedynie lokalne sukcesy. Niemcy świadomi oskrzydlenia, w nocy z 23 na 24 maja rozpoczęli odwrót. 25 maja opuszczone Piedimonte zostało zajęte przez pododdziały polskie.

W bitwie o Monte Cassino i Piedimonte zginęło 923 polskich żołnierzy, których ciała odnaleziono i pochowano, 2931 zostało rannych. Za zaginionych uznano 345. W pięciomiesięcznych walkach o Monte Cassino straty aliantów szacuje się na 50 tys.

Po przełamaniu linii Gustawa i Hitlera, 2 Korpus Polski został skierowany na adriatycki odcinek frontu. Otrzymał samodzielne zadanie polegające na ruszeniu w pościg za nieprzyjacielem wzdłuż wybrzeża Adriatyku. Józef Ważny 5 lipca pod Numane razem z pięcioma towarzyszami został zaskoczony na zwiadzie przez Niemców. Zginęli wszyscy. Pochowany został wraz towarzyszami broni18 lipca 1944 r. w Loreto. Do dziś pozostał jego grób.

Plut. Józef Ważny pośmiertnie, jak wszyscy uczestnicy bitwy odznaczony został krzyżem Virtuti Militari. W uznaniu czynów męstwa i wybitnych czynów bojowych, wykazanych w okresie walk II Korpusu o Monte Cassino we Włoszech w 1944 r.

Zastanawiam się, jak potoczyłyby się losy Józefa, gdyby owego feralnego dnia spostrzegł ukrytych Niemców. Po zakończeniu wojny widmo komunistycznej niewoli w Polsce budziło obawy, tych którzy przeżyli. W 1946 roku 2 Korpus został przetransportowany do Wielkiej Brytanii. Na gwarancjach brytyjskiego rządu, który miał otoczyć opieką jego żołnierzy się skończyło. Wielu z nich egzystowało na granicy skrajnego ubóstwa.

We wrześniu 1939 r. Anglia nas zdradziła, następnie w czasie wojny wykorzystywała nasze poświęcenie i wiarę w odzyskanie niepodległości. Na koniec porzuciła. Zbyt mało na kraj, który przelewał krew za innych. Przyszło też zapomnienie. 8 czerwca 1946 r. podczas brytyjskiej parady zwycięstwa w Londynie zabrakło Polaków.

Lidia Świder